FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Far Cry

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na Forum!! Strona Główna :: Recenzje gier
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RAZor
Administrator



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:32, 27 Gru 2006    Temat postu: Far Cry

Ja już rok temu przepowiadałem wielkość Far Cry. Trąbiłem wszem i wobec o perfekcji technicznej i klimacie, ale jakoś wszyscy zapatrzeni byli w o wiele lepiej promowaną „wielką trójcę” tegorocznych FPSów, DOOM III, Half-Life 2 i Stalkera. Ale nic nie szkodzi. Ja przynajmniej byłem przygotowany psychicznie, a innym kopary opadły do ziemi z zaskoczenia, hehehe. No, ale do rzeczy, mam w końcu opisywać polską wersję gry, a nie rozpływać się w zachwytach nad własną przenikliwością...

Jack Carver to nasz bohater. Były żołnierz, obecnie zarabiający wożeniem turystów po archipelagach wysepek Mikronezji. Gdy Jack przyjmował na pokład zgrabne dziewczę o imieniu Valerie nie spodziewał się, że jego życie ulegnie dramatycznej przemianie. Mała mówiła, że chce zrobić trochę zdjęć na wyspach, gdzie w czasie II wojny światowej toczyły się ciężkie walki z Japończykami. Kłamała, rzecz jasna, ale Jack łyknął bajeczkę jak młody pelikan. Dopiero gdy kierowana rakieta rozwaliła w drzazgi jego łódkę, a on sam podtopiony i ledwo żywy znalazł się w jakichś zrujnowanych bunkrach Jack stwierdził, że coś mu tutaj nie pasuje. A potem już było z górki. Nieprzeliczone szeregi uzbrojonych po zęby najemników, którym wydano rozkaz załatwienia faceta w czerwonej hawajskiej koszuli nie pozostawiały zbyt wiele czasu na myślenie. Moment refleksji nadszedł, gdy w jakimś dziwnie nowoczesnym kompleksie naukowym na Jacka rzuciły się wielce paskudne i takoż zabójcze stwory z piekła rodem (a właściwie rodem z laboratoriów genetycznych). Jack jednak nie nawykł do przemyśleń, więc szedł dalej i dalej, po to by wydostać się z tej cholernej wyspy, przy okazji zgarniając Val, która choć przebywała w niewoli u najemników, to nadal była mu winna drugą ratę za wycieczkę. Gdyby Carver czytywał Wellsa, a konkretniej zaś Wyspę doktora Moreau to może miałby jakieś skojarzenia, ale że książka ta nie doczekała się swojego wydania komiksowego, a film z Marlonem Brando jakoś naszemu bohaterowi umknął, to i skojarzeń nie było.

Ale nam skojarzenia mieć wolno. Co prawda bardziej niż Wyspę doktora Moreau Far Cry nasuwa mi na myśl pierwszego Half-Life, ale to skrzywienie zawodowe. Jack Carver i Gordon Freeman mają wiele wspólnego ze sobą, choć co prawda tylko ten drugi nosi okulary i jest mistrzem świata we władaniu łomem. Obaj jednak postawieni są wobec hord niezwykłych stworów, które łakną ich mięsa, obaj penetrują tajne kompleksy badawcze, obaj też są na celowniku kolesi, którzy sprzątają cały ten bałagan. W Half-Life najpierw były potwory a potem marines, w Far Cry zaś najemnicy są cały czas, zaś bestie tylko od czasu do czasu (i coraz częściej), ale to różnica dość kosmetyczna. Jedyne co różni koncept gry Valve od dzieła Niemców z CryTek to większa ilość łamigłówek w tej pierwszej i mocniejszy nacisk na taktykę i skradanie w tym drugim.

Fabuła Far Cry jest, jak na shooter, dość mocno zarysowana. Mamy kilku bohaterów, trochę dialogów popychających sprawę do przodu i ogólnie wiadomo o co chodzi (to znaczy wiadomo, że nie wiadomo o co chodzi). Jest dobrze. Scenariusza mamy akurat tyle, ile było potrzebne do nadania specyficznej atmosfery naszym zmaganiom. A klimacik w Far Cry jest, i to przedni. Co prawda to nie horror, ale w miarę postępów w grze napięcie rośnie, a my coraz mocniej uświadamiamy sobie, że znaleźliśmy się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i w nieodpowiedniej koszuli. Poczucie zagrożenia towarzyszy nam bez przerwy, do czego dokłada się niespotykana wiarygodność i realizm tego co dzieje się wokół nas. Szczególnie przykładają do tego rękę najemnicy, których wszędzie pełno. Nie czekają oni bowiem na nas za rogiem ze spluwą w łapie, ale zajmują się swoimi sprawami, rozmawiają, ćwiczą strzelanie, polują na potwory, czy też patrolują wyspę. Ich gadki możemy podsłuchiwać dzięki mikrofonowi kierunkowemu, wbudowanemu w naszą wielkiej mocy gestapowską lornetkę, co może nie ma większego znaczenia dla gry jako takiej, ale właśnie doskonale buduje klimat. Oczywiście nadchodzi zawsze ta chwila, gdy rozmowy milkną, a zaczynają rozbrzmiewać okrzyki „Tam jest!”, i wtedy zaczyna się akcja. I to ostra. Najfajniejsze zaś jest w niej to, że choć zmusza nas w zasadzie ciągle do trzymania palca na cynglu i oglądania się za siebie, to są też momenty gdy tempo wzrasta do wariackiego galopu. Te sceny dantejskie nie rozgrywają się często, ale jest ich sporo i prawie każda przyspiesza nam bicie serca, jak dobry striptiz w wykonaniu cycatej lali...

Bez wątpienia Far Cry jest w znacznym stopniu pokazówką perfekcyjnej techniki, i to właśnie jest w nim zaskakujące, że posiada taki świetny, złożony i ciekawy gameplay. I niekrótki do tego, bo w odróżnieniu od innych współczesnych shooterów nie skończymy gry po kilku godzinach – mamy przed sobą kilkanaście (albo i więcej) godzin zwiedzania tropikalnych wysp i zabijania wszystkiego co się rusza, tym bardziej jeśli ucieka na drzewo.

Ale wracając do technicznej perfekcji. Najbardziej urzekła mnie... może grafika? Ona też, ale największe hołdy należą się Niemcom za wyśrubowaną, niebezpieczną i wredną Sztuczną Inteligencję. To kolejny punkt wspólny Far Cry i Half-Life. Gordon musiał się zmagać z wyjątkowo sprytnymi marines i Jack ma podobnie ciężką przeprawę z najemnikami. O dobre SI bardzo trudno w grach, i dlatego tym bardziej trzeba chwalić właśnie tę produkcję. To nie jest spacerek. Goście są po prostu nieźli. Starają się koordynować ataki, nawołują się i wydają rozkazy, wycofują jeśli coś idzie nie tak. Potrafią wykorzystywać osłonę, ostrożnie szukają jeżeli znikniemy im z pola widzenia (najchętniej w grupie). Nie wahają się rzucić granatem, często czają się i oddają strzał dopiero gdy są pewni swego. No, po prostu kocham tych kolesi za to, że są takim trudnym i wyzywającym przeciwnikiem! Dawno się już tak dobrze nie bawiłem w grze FPS, dawno już nie urządzałem takich podchodów, nie kombinowałem, nie musiałem stosować zagrań taktycznych. Właściwie to od czasów Half-Life właśnie. Nadal, rzecz jasna, nie jest to tym samym, co multiplayer z naprawdę myślącym, żywym przeciwnikiem, ale jest już bardzo blisko, oj bardzo.

No a grafika? No, ba! Cudo to mało powiedziane. Far Cry nie jest pierwszą produkcją, która używa silnika graficznego nowej generacji, ale nie zdziwię się, jeżeli za kilka lat właśnie za nią będzie uznawana. To co zrobili Niemcy jest wprost niesamowite. Oczywiście najbardziej uderzają po oczach te przestrzenie – kto widział, żeby można było przez lornetkę dojrzeć snajpera kryjącego się na wieży dwa kilometry dalej? Do tej pory nikt. Nikt też nie widział wystrzelonej rakiety, za którą można by patrzeć przez prawie minutę, jak leci i leci w dal. I to wszystko bez utraty szczegółów, w które Far Cry jest tak bogate. Nie mówię już tutaj nawet o tych gęstych zaroślach, masie drzew wszelakich i innych obiektów 3D. Jedną z pierwszych rzeczy, która rzuciła mi się w oczy są świetne tekstury, szczególnie we wnętrzach. Rdza, brud, wilgoć – to po prostu widać. Pod tym względem rządzi oczywiście wrak japońskiego lotniskowca.
Kolejna sprawa to modele postaci – szczegółowe, wiarygodne, prawie żywe. Bump mapping rulez. No a animacja? To już bajka. Silnik fizyczny przebija nawet Max Payne 2. Efekty rag-doll nie są przesadzone i wyglądają bardzo realistycznie (gość wypadający z helikoptera jest najlepszy), większość przedmiotów ma jakąś masę i można je przemieszczać.
Niestety, CryTek chyba zapomnieli o obiecywanym modelu zniszczeń, który miał być wielokrotnie lepszy niż ten znany nam z Red Faction, tymczasem nie możemy nawet zwalić drzewa serią z karabinu, nie mówiąc już o zrobieniu małej ruinki z jakiegoś domku czy wywaleniu dziury w ścianie granatem. No szkoda, że tego nie ma, bo miało być.

Jeżeli chodzi o oprawę dźwiękową, to stoi ona tylko o jeden stopień niżej niż graficzna. Świetna, dynamiczna muzyka towarzyszy nam wtedy kiedy trzeba, odpowiednio podnosząc poziom adrenaliny we krwi. O podsłuchiwanych rozmowach już pisałem, a jeżeli chodzi o pozostałe dialogi i „voice acting”, to nie jest on najgorszy, ba, jak na polską lokalizację to bardzo dobry, miejscami lepszy niż w wersji angielskiej. Tylko trochę głos głównego bohatera mi nie pasował, jakoś tak za młodo i za mało twardo brzmiał. Są też drobne problemy z synchronizacją dialogów, ale to normalne – po polsku mówi się dłużej niż po angielsku, a i tak tłumacze odwalili kawał dobrej roboty dopasowując wszystko tak, by dobrze brzmiało i po polsku było, a nie po polskiemu.

Jedyny aspekt Far Cry, który podoba mi się dość średnio to multiplayer. Trybów a’la deathmatch wcale nie ruszałem, bo nudzi mnie taka sieczka. Jedyne nadzieje pokładałem w drużynowym Assault, który miał być czymś w rodzaju nowoczesnego objective-based. Niestety, nie mamy tutaj zbyt rozbudowanych map i wielkiego pola do popisu dla wszystkich klas postaci. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Może spełnią się me marzenia, a Niemcy zmontują jakiś multiplayerowy dodatek w stylu Battlefield albo Enemy Territory?

Podsumowując, mamy tu do czynienia z grą prawie wybitną. Po raz pierwszy dostajemy FPS z tak zaawansowaną i piękną oprawą graficzną, która bez wątpienia jest najlepszą, jaka kiedykolwiek zagościła na naszych monitorach. Oprócz cud grafy mamy tutaj też fajną, wciągającą fabułę, dynamiczną akcję, sporo specyficznego, nie tylko tropikalnego klimatu i... oczywiście tę niesamowitą Sztuczną Inteligencję. Definitywnie rzecz jest warta inwestycji.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na Forum!! Strona Główna :: Recenzje gier Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Witamy na Forum!!: Wiatmy!!!     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin