FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
GOTHIC III

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na Forum!! Strona Główna :: Recenzje gier
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RAZor
Administrator



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:44, 27 Gru 2006    Temat postu: GOTHIC III

Gdy tylko dorwałem w swoje łapki pokaźnie wyglądające pudełeczko ze znanym mi dobrze stylizowanym napisem Gothic 3, od razu doznałem uczucia, które ostatnim razem towarzyszyło mi w 2002 roku. Na mej twarzy pojawił sie zaiste ogromniasty uśmiech i powróciło wiele wspomnień, które przez 4 lata zdążyły się całkiem umiejętnie pochować gdzieś w pustych (trochę ich jest) zakamarkach mojej głowy. Jeśli w tym momencie pomyśleliście sobie coś w stylu „Boże, co za nerd z tego typa” to macie rację, akurat w przypadku serii Gothic w stu procentach przyznaję się do mojego rozwiniętego nerdostwa.

Jak pamiętacie (albo i nie) z poprzednich części tego niezłego cRPGa – główny bohater dokonawszy kilku(nastu) chwalebnych czynów, wraca właśnie na kontynent zwany Myrtaną, by ze spokojem delektować się smakiem zwycięstwa bądź też snuć rozmyślania pt.: „o co temu durnemu Xardasowi chodziło?”. Ma się czym chłop chwalić, bo przez pierwszą i drugą cześć serii przysłużył się ludzkości bardziej niż antyczni herosi razem wzięci. Po pokonaniu Śniącego – demona przyzwanego tysiąc lat temu przez orkowych szamanów, rozprawił się ze smokami, na których czele stał najgorszy z nich – ożywieniec. W wolnym czasie oczyszczał jaskinie z poczwar, walczył z trolami, zębaczami, orkami, rozwiązywał polityczne zagadki, staczał potyczki ze starymi „znajomymi”, którzy trochę zaświrowali czy też zajmował się produkcją grogu na pewnej plaży. Powiedzmy sobie szczerze – był z niego człek zapracowany i obecnie przydałby mu się niemały urlop. Niemniej zamiast zasłużonego odpoczynku los z szyderczo serwuje mu kolejną przygodę.

Nasz bezimienny bohater dopływa do granic wytęsknionego kontynentu i tu czeka go niemałe zdziwienie. Cała Myrtana od lat walcząca z orkami – wreszcie dała za wygraną. Najeźdźca zdążył opanować niemal wszystkie miasta i bez skrupułów wykorzystuje część ludności jako niewolników. Gra zaczyna się dokładnie w momencie, gdy bezimienny wraz ze swymi towarzyszami wkraczają do zniewolonej wioski. Nie czekając długo, wyjmują oręż i przystępują do oswobodzenia tegoż kawałka ziemi. To, co od razu rzuca się w oczy to sposób, w jaki twórcy rozwiali domysły graczy dotyczące umiejętności głównego bohatera. W poprzedniej części bezimienny został przywrócony do życia po śmierci, więc kwestia rozwijania postaci od zera była uzasadniona. Tym razem powraca on cały i zdrowy, jedynie trochę przemęczony podróżą. Twórcy postąpili mądrze oddając w nasze ręce wyraźnie wyszkolonego już wojownika, który spokojnie może stanąć do walki z orkiem nie bojąc się, że zostanie zdmuchnięty byle chuchnięciem. Wszystkie statystyki w przeciwieństwie do poprzednich części, w których miały początkową wartość „0”, tutaj ustawione są, na „100”, co może zdziwić niejednego fana serii. „Pomoc” autorów jednak nie jest przesadnie duża, więc nie ma co się napalać na większe szarże w stronę przeważających zastępów wroga. Tak jak początkowo nie ma się problemów z pokonaniem rywali na arenach, ścierwojadów, wilków czy innych pojedynczych stworzeń, tak już odbijanie miasta w stylu Montery – przyczyni się (uwierzcie) do zwiększenia częstotliwości wczytywania stanu gry.
Dobrze przeczytaliście – „odbijanie”. Nie sugerujcie się jednak wielkimi bitwami, gdzie wraz z setką sprzymierzeńców będziecie szturmować bronione miasta. Tutaj jesteście w większości skazani na samych siebie, czasem pomogą Wam uzbrojeni w kilofy niewolnicy. Zasadniczo dostępny wybór jest raczej prosty. Albo zostaniecie kumplami, orków, (które w tej części z głupich i wymalowanych stworków w rodzaju „Ty mieć, ja wziąć” stały się honorową inteligentną rasą walczącą o przeżycie) i wraz z nimi wyeliminujecie robale, jakimi bez wątpienia są rebelianci. Albo zbratacie się z buntownikami i wraz z nowymi ziomkami zawalczycie o przetrwanie Waszego dobytku. Te dwie strony dzielą się jednak na kilka odmiennych frakcji, do których można należeć. Z pomocą (lub wrogością) przychodzą też Asasyni z południa – mroczny lud koczowników specjalizujący się w łapaniu niewolników pracując dla orków, potężne plemię wojowników z północy nienawidzące przejawów wrogości czy np. gońcy leśni – po części neutralna kultura druidów i ludzi lasu (coś w stylu elfów z D&D). Każdą frakcję możecie wesprzeć na kilka sposobów, a tym samym dodać sobie punktów respektu. Szacun zdobędziecie też wykonując zadania dla orków lub pomagając buntownikom w wypędzeniu najeźdźców. Jest to o tyle ważna sprawa, że niektóre postacie będą dla Was niedostępne bez wcześniej pozyskanego poważania. Tak więc, chcąc pogadać z bossem orków w jakimś mieście, najpierw musicie udowodnić, że jesteście tego godni. Jak to uczynić ? Ano, wykonując szereg questów dla jego kolegów. Całkiem fajne i realistyczne rozwiązanie.

Ci, którzy pamiętają serię Gothic, dobrze wiedzą, że produkty Piranhy, w większości stawiały na walkę, klimat i dobrą zabawę, miast marnować czas gracza na zgłębianie rozległych podręczników dotyczących awansu bohatera. Standardowo jak w większości cRPG, zabijając kolejne hordy stworów, dostajecie tak cenne i ukochane przez wszystkich XP. Ono z kolei po uzbieraniu się w pewną sumę zamienia się w awans na kolejny poziom postaci. Po każdym awansie, otrzymujecie 10 punktów nauki, które możecie przeznaczyć na szkolenie u stosownego nauczyciela, czyli zupełnie tak samo jak w poprzednich częściach. Teraz jednak macie szansę zdobyć teoretycznie większą ilość atrybutów i zdolności. Te pierwsze dzielą się na Siłę – pozwalającą na noszenie cięższych broni, ale i skutkującą mocniejszymi uderzeniami, Zdolności Myśliwskie – decydujące o umiejętności rażenia z łuków i kusz czy też celniejszym i mocniejszym strzelaniu, Prastarą Wiedzę – umożliwiającą korzystanie z potężnych czarów czy po prostu poprawiającą siłę/reakcję/czas trwania zaklęć, Kowalstwo, Kradzież, Alchemię, Energię Życiową – określającą, ile ciosów jesteście w stanie zdzierżyć nim padniecie, Manę oraz Wytrzymałość – wpływającą na Waszą kondycję. Zdolności natomiast są zależne od atrybutów, więc by móc wyszkolić się np. w kradzieży kieszonkowej, musicie nie tylko przeznaczyć na nią punkty nauki, ale i mieć dobrze rozwinięte wymagane cechy. Zdolności dzielą się na bojowe, myśliwskie, magiczne, kowalskie, złodziejskie, alchemiczne i pozostałe. Dobrym przykładem może być walka dwoma ostrzami (zdolności bojowe), dzięki której Wasz bohater będzie umiał wprawnie wywijać dwoma rodzajami oręża w obu dłoniach naraz lub poszukiwacz złóż (zdolności kowalskie) skutkująca dwukrotnie większym wydobyciem magicznej rudy. Być może wygląda to dosyć chaotycznie, ale gwarantuję, że żaden nowo upieczony gracz w Gothic nie pogubi się w dostępnym tu systemie awansowania – o zaznajomionych z poprzednimi częściami fanach nie wspominając.

Zostawiając w tyle okienka statystyk, zajmijmy się tym, co tygrysy lubią najbardziej, czyli kwestią uzbrojenia. Pamiętacie ten szok towarzyszący fanom, gdy Piranha ogłosiła wykorzystanie tarcz w Gothicu 3? Jest bardzo dobrze i powiem szczerze, zaprezentowany schemat: lewy - atak, prawy - blok tarczą sprawdza się wyśmienicie. Wreszcie bezimienny stał się prawdziwym wojownikiem, mogącym bez trudu unikać mocniejszych ciosów i tym samym mieć czas na wyprowadzenie swej kontry. W dodatku ta tarcza zawieszona na plecach… bomba! Oczywiście, na drewnie się nie skończyło i co powiecie na walkę dwoma mieczami rodem z KOTOR’a? W dodatku, gdy dołączycie do tego miecze zaklęte, pięknie palące się na tle księżyca – skojarzenia ze Star Wars stają się jeszcze silniejsze. Samego oręża nie liczyłem, jednak wygląda na to, że tego również jest większa ilość w porównaniu do poprzednich odsłon. Dodatkowo dochodzi jeszcze opcja ostrzenia, czy samodzielnego wykuwania – toteż nudzić się nie będziecie. Jedyne, co irytuje to nie poprawiona bolączka poprzednich Gothiców. Znów macie na plecach niewidzialną torbę bez dna – jednakże da się to jakoś przeżyć. Magia natomiast uległa małej zmianie. W Gothicu 3 są do dyspozycji trzy szkoły: Przywołania - zawierająca wiele mrocznych i długotrwałych zaklęć oraz mająca za zadanie manipulować umysłem, Przemiany - magia, można powiedzieć, neutralna, posiadające subtelne, niebezpośrednie zaklęcia oraz Dominacji - służąca w większości do ataku bądź zniwelowania niebezpieczeństwa. Same walki także stały się bardziej dynamiczne i cieszące oko. Bezimienny może poszczycić się niezłą animacją i ciekawymi stylami ciosów w zależności od wyuczonych umiejętności. Nie można zapomnieć też o systemie rag doll, który w większości sprawuje się naprawdę przyzwoicie, a dobrze wiemy, że jest to rzadkością.
Poprawione zostały jednak nie tylko statystyki. Znacie dobrze wyspę Khorinis z drugiej części Gothica. Pamiętacie, jak wydawała się wielka, gdy wędrowało się od miasta przez farmę aż po czarnego trolla? Teraz przemnóżcie to kilkanaście razy i będziecie mieli wielkość świata dostępnego w Gothicu 3. Nic w tym dziwnego, fabuła wszakże z niedużej wyspy na obrzeżach przenosi nas w sam środek ogromnego kontynentu, jakim jest Myrtana. Ten dzieli się zasadniczo na trzy potężne części. Krainy centralne, Nordmar oraz Varant. Pierwsze to rozległe równiny porośnięte żyznymi lasami, bardzo przypominające znaną nam górniczą dolinę. Tutaj też wznosi się stolica królestwa Vengard. Położony na północy Nordmar to skuty lodem górzysty teren zamieszkały przez silne i nieustępliwe ludy wojowników. Wysunięty na samo południe Varant to pustynna sucha ziemia nie uznająca kompromisu. Zamieszkują ją Asasyni i różne inne grupy koczownicze specjalizujące się w np. handlu dalekosiężnym. Niesamowite wrażenie robi różnorodność tego świata. Tak jak w krainach centralnych mamy do czynienia z tym, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie części Gothica, tak już pełen piasku Varant czy ośnieżony Nordmar jest zupełnie nowym doznaniem. W dodatku równie wielce klimatycznym. Pamiętacie pierwszą noc za murami Starego obozu w górniczej dolinie? Podobne wrażenia czekają Was i teraz. Z prostego powodu – ten świat jeszcze mocniej żyje niż w poprzednich częściach. I nie jest to tylko kwestia zmieniających się pór dnia i nocy, i przestrzegających ich npc’ów. Co powiecie na krótką historię? Właśnie opuściłem buntownicze miasto Okara, by udać się do Montery, gdy przyuważyłem samotnego zębacza węszącego przy ziemi. Nie czekając długo, wpadłem na genialny pomysł, by go śledzić. Po przejściu niedużej odległości zauważył pasącego się ścierwojada. Nie zdążyłem nawet mrugnąć, gdy potwór z rykiem rzucił się w pogoń za niczego niepodejrzewającym ptaszkiem, którego po krótkiej i zaciętej walce spałaszował ze smakiem. Nie wiem, czy sam motyw tropienia ofiary był specjalnie zamierzony przez twórców, niemniej zrobiło to na mnie niezłe wrażenie.

Grafika w najnowszym dziecku Piranha Bytes prezentuje się zaiste okazale. Zastosowano zupełnie nowy engine wykorzystujący wszelkie możliwości dx’a 9.0 wraz z shaderami 3.0. Wierzcie lub nie, ale nawet Oblivion nie zmusił mnie tyle razy do zatrzymania się i podziwiania widoku otaczającego mnie gęstego lasu czy też majestatycznego pejzażu malującego się z daszku latarni morskiej. Same modele postaci wprawdzie mimo świetnego wyglądu mają jakby za małe główki (np. Diego – śmiać się chce), ale i tak przyznać z dumą trzeba, że zbroje czy bronie w teksturach na najwyższej rozdzielczości są - mówiąc krótko – piękne. To samo tyczy się miast i drewnianych domków, jeszcze nigdy nie widziałem tak świetnie wyglądającego bump mappingu.

Niestety, wszystko kosztuje i tak jak niegdyś pierwsza część Gothica, tak jak i później druga, tak i obecna z pewnością zniszczyłaby każdy dostępny obecnie najlepszy nawet komp. Wymagania minimum 1 Giga ramu dają się odczuć bardzo mocno i naprawdę, nie ma sensu nawet instalować tej gry bez min. GF 7600 GS. Gra może i pójdzie, ale dostarczy więcej nerwów niż zabawy. O muzyce natomiast tylko jedno krótkie zdanie. Jest świetna!

Jaki jest więc Gothic 3? Wielki jest i basta! Każdy fan będzie skakać z radości niczym Jelonek Bambi - w tych miłych dniach jego życia. Niesamowicie rozbudowany świat, klimat poprzednich części, wspaniała grafika i niezła fabuła nie pozwolą oderwać się od kompa nikomu. Warto zakupić! Zwłaszcza, że CD Projekt naprawdę wykonał świetną robotę dotycząca polskiego wydania.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RAZor dnia Czw 21:10, 28 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krisbi1
Administrator



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:30, 27 Gru 2006    Temat postu:

Nie widziałem lepszej gry!!! Doskonały realizm, świetna grafa, wspaniałe zadania, ogrom przestrzeni, przedmiotów i sposobów na wykonanie zadania. Nowiści: tarcze, 2 miecze, pasy, hełmy, duużo potworów, nowe postacie (ale spotkamy sie również ze starymi znajomymi). "Troche" duże wymagania ale warte tej gry. Naprawde warto wydać te pare tysięcy na nowego kompa lub doładowanie starego. Każdy kto w to zagra nie pożałuje ani sie nie oderwie od monitora Smile Dałbym conajmiej 10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Witamy na Forum!! Strona Główna :: Recenzje gier Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Witamy na Forum!!: Wiatmy!!!     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin